Powiedzieć "okolice tak zwanych Krakowic ciągle zaskakują" to mało. Oddalona 30 kilometrów od Krakowa wieś Lanckorona w Beskidzie Makowskim zadziwia wręcz na każdym kroku.
Lanckorona leżąca nieopodal Kalwarii Zebrzydowskiej (wpisanej na Listę Światowego Dziedzictwa Kulturowego i Przyrodniczego Ludzkości UNESCO) zatrzymała się w czasie około sto lat temu. Drewniane chaty, wszechobecne koty, ludowi artyści i beskidzka kultura mieszają się tu z ciekawskimi turystami i coraz bardziej widoczną infrastrukturą turystyczną.
Nowoczesność tu jednak zawitała, choć zupełnie inaczej, całkiem nieprzewidywalnie. Co jakiś czas w stuletnich chatach widzimy więc nowoczesne okna, a sama drewniana zabudowa potrafi skryć niejedno nowoczesne wnętrze.
Lanckorona to dobre miejsce na weekend. Należy jednak uważać na jeden mankament - a nawet, powiedzmy to po śląsku: feler. Jest nim wszechobecna krakowska artystowska śmietanka, która w Lanckoronie zobaczyła nowe Bronowice.
Rynek w Lanckoronie.
Zabytkowa chata. Jedynie okna zdradzają nowoczesne wnętrze.
Jedna z galerii.
Kawiarnia "Arka".
Słynna lanckorońska piekarnia.
Typowa zabudowa Lanckorony.
Wpisana na listę UNESCO Kalwaria Zebrzydowska.
Beskidzkie ścieżki Kalwarii Zebrzydowskiej; wszystkie zdjęcia wykonane w dniu 24.03.2013.